Na początku droga nie była zła ale żarty się skończyły kiedy weszliśmy w końcu na żółty szlak (Perc Akademików) - coraz zimniej, coraz więcej śniegu, coraz większy wiatr. Przez całą drogę zastanawiałem się co to będzie jak zaczną się łańcuchy ale moje obawy okazały się bezpodstawne ;) Wycieczka z przewodnikiem to bardzo dobra rzecz, co jakiś czas zatrzymywaliśmy się a przewodnik ciekawie opowiadał :) No i jak się później okazało, gdyby nie przewodnik to nie wiadomo czy byśmy się czasem nie wrócili - każdy z nas miał chwilę zawahania ale mylę, że to właśnie dzięki przewodnikowi bezpiecznie dotarliśmy na szczyt!
Na szczycie poczęstował nas batonikami i musieliśmy wracać.
P.S. Szczerze mówiąc takie "zimowe" wejście to na prawdę niesamowite przeżycie (nigdy nie chodziłem w zimę po górach) i myślę, że może jeszcze kiedyś to powtórzę! :)