Na przełęczy byliśmy około 15:00 więc wyrobiliśmy się przed czasem ;) Piękne widoki po drodze, prawie jak na "dzikim zachodzie" - wąziutka dróżka, żółta trawa, gdzieniegdzie wysuszone drzewko wystające z ziemi, jeszcze tylko sępa brakowało ;) Po drodze dość często spotykaliśmy też zbieraczy jagód. Szlak prowadził cały czas granicą polsko-słowacką, pod koniec odbijał w las a na Przegibek prowadził króciutki czarny szlak.