Zejście nie było nawet takie trudno jak się wydawało, oczywiście małe problemy były w tych miejscach, w których do góry trzeba było się wspiąć a teraz zejść ale daliśmy radę ;) Zejście odbywało się dość płynnie, trwało około 40 minut, po tym czasie byliśmy już na przełęczy. Potem w dół do Doliny - szczerze to bardziej podobała mi się Czarna Dolina Gąsienicowa (z Czarny Stawem), tutaj jakoś tak pusto, skromnie, prawie bez roślinności. A ponad to Kościelec stąd wygląda bardzo brzydko...
Równo o 15:30 dotarliśmy do rozdroża za dolną stacją kolejki krzesełkowej. W prawo szlak prowadził w stronę Murowańca a w lewo na Kasprowy. Idziemy na Kasprowy cały czas żółtym szlakiem. Była jeszcze możliwość pójścia zielonym przez Liliowe i Beskid ale jednak trudy dzisiejszej wyprawy dały się nam we znaki, więc szliśmy już prostą trasą bez żadnych udziwnień :D